Zapraszam na wiosenny spacer po Pogórzu Cieszyńskim – stolicy cieszynianki wiosennej. Przespacerujemy się cieszyńskimi rezerwatami, poznając bliżej miasto i przyglądając się pięknym okazom cieszynianki. Zawędrujemy także w inne rejony Śląska Cieszyńskiego, do Skoczowa i na Górę Bucze.
Przed wielu laty była sroga wojna, zwana trzydziestoletnią. Podczas tej wojny najbardziej dawali się we znaki Szwedowie o niebieskich i jakby wypłowiałych oczach. Wpadli na koniach na cieszyńską ziemię, wypędzili z niej ostatnią księżnę z rodu Piastów, Elżbietę Lukrecję i ogłosili się panami. Szwedzi zabierali chłopom zboże ze stodół, krowy i cielęta, łapali kury, gęsi, kaczki. Tak też uczynili pańszczyźnianemu chłopu spod Cieszyna Jónkowi Gągorowi, jego żonie i córce Hance.
W rozdeszczoną noc do Cieszyna jechał i zabłądził młody rajtar szwedzki Olaf. Zeskoczył z konia i zapukał w okna Gągora, prosząc o nocleg i łyżkę strawy. Rodzina przelękła się, wiedzieli bowiem, że gdy się pojawi Szwed nie wróży to nic dobrego. Ale rajtarowi dobrze z oczu patrzyło. Widać było, że to porządny człowiek. Gągor pożalił się, że nocleg zapewni, ale ze strawą gorzej, bo szwedzcy wojacy zabrali worek z mąką, woreczek soli i trzy kury. Polewkę dla gościa podała córka Hanka. A gdy ją rajtar zobaczył pomyślał „Boże jaka śliczna dziewczyna! Jakby księżniczka z baśni!”. Zdawało mu się, że duża kropla miodu spłynęła na jego serce. Także Hanka odkąd zobaczyła Olafa była jak odurzona zapachem macierzanki.
Szwedzki oficer wyjechał, ale wracał często, aby z Hanką rozmawiać nad brzegiem Olzy. Opowiadał o wysokich górach, wiele wyższych od cieszyńskich Beskidów, o swojej matce i o bladym szwedzkim niebie. A Hanka słuchała tego jak najpiękniejszej muzyki.
Rodzice choć polubili rajtara wiedzieli, że z tej mąki chleba nie będzie. Bo jakże by tak córkę za heretyka, luteranina wydać. Hanka też do Szwecji nie wyjedzie, bo z tęsknoty za Śląskiem usychałaby powoli jak kwiat bez wody. Olaf obiecał więc Hance, że zostanie na cieszyńskiej ziemi.
W końcu na Śląsk Cieszyński wdarły się rakuskie regimenty i rozpoczęły wojnę ze Szwedami. Wojska tłukły się, ganiały po polach, strzelały z armat. Cieszyn i Góra Zamkowa paliły się, aż Szwedzi się nie poddali. Po czym Rakuszanie ich wszystkich wymordowali.
W bladym świetle księżyca do domu Gągora zawitał słaniający się i ranny rajtar. Przez kolejne miesiące Hanka zajmowała się nim, jednak ten leżał blady a życie w nim gasło. Kiedy nadeszły jego ostatnie godziny, powiedział Hance, że spełnił przyrzeczenie i został do końca na ziemi śląskiej. Poprosił ją, aby na jego grobie wysypała woreczek ze szwedzką ziemią, który nosił na piersi. Tak też Hanka uczyniła. A kiedy przyszła wiosna, rodzice pochowali i Hanke, która zgasła z rozpaczy. Na grobie Olafa zakwitły zaś dziwne kwiaty. Jakieś blade, wypłowiałe, nieśmiałe, bez nazwy. Rozpleniły się na całym cmentarzu, a potem zakwitły na wszystkich łąkach koło Cieszyna.
Przyszli uczeni mężowie i zastanawiali się skąd wziął się ten dziwny kwiat? A że mądrzy byli to zapisali, że to z nasion, które znajdowały się w ziemi szwedzkiej na grobie Olafa. Kwiat ów nazwali wtedy cieszynianką, ponieważ rośnie tylko koło Cieszyna. Do dziś dnia zakwita z wiosną blady kwiatuszek przyniesiony ze Szwecji. I chociażby ktoś przeszedł całą Polskę wzdłuż i wszerz, nigdzie go nie znajdzie poza Cieszynem.
Legenda o bladej cieszyniance, Gustaw Morcinek
Ta piękna legenda, napisana przez syna ziemi cieszyńskiej i ojca śląskiej literatury Gustawa Morcinka, baśniowo opisuje pojawienie się na Śląsku Cieszyńskim tej bladej rośliny za jaką uznawana jest cieszynianka wiosenna. Romantyczne pochodzenie cieszynianki jest jednak tylko fikcją literacką. Nasiona cieszynianki nie mogły znajdować się w szwedzkiej ziemi, gdyż roślina w leżącej daleko na północy Szwecji nigdy nie rosła. To Polska stanowi północną granicę występowania cieszynianki. Udowodniono za to, że w okresie holocenu cieszynianka przywędrowała do Polski z terenów południowych przez Bramę Morawską. Głównym obszarem jej występowania są północno−wschodnie Włochy, południe Austrii, Słowenia i Chorwacja. Roślina lubi wypukłą rzeźbę terenu, zaczynając od Alp, na Karpatach Zachodnich kończąc. Zasięg występowania cieszynianki w Polsce obejmuje głównie Pogórze Cieszyńskie, to tu roślina ma swoją główną siedzibę. Znajdziemy ją także w Beskidzie Śląskim (Czantoria, Brama Koniakowska, dolina potoków Krężelka i Czadeczka), Kotlinie Żywieckiej (Góra Grojec) oraz na Pogórzu Wielickim, gdzie w okolicy Mogilan założono przeznaczony jej ochronie rezerwat przyrody Cieszynianka. Występuje także w Czechach (Beskid Śląsko-Morawski, Morawy) oraz na Słowacji (Małe Karpaty, Mała Fatra, Wielki Chocz). Poza Karpatami cieszyniankę spotkać można także w innych miejscach południowej części województwa śląskiego i opolskiego (Płaskowyżu Rybnickim, Garbie Tarnogórskim, Progu Woźnickim i w Obniżeniu Górnej Warty), a Las Porębski koło Zawiercia uznawany jest za druga największą ostoję tego gatunku po Śląsku Cieszyńskim.
Florystyczna wizytówka Pogórza Cieszyńskiego
Cieszynianka wiosenna (Hacquetia epipactis) należy do rodziny baldaszkowatych. Rośnie w niewielkich kępkach, osiągając na bezlistnej łodydze około 20 centymetrów wysokości. Odziomkowe dłoniaste liście wyrastają na osobnych ogonkach. Roślina zapylana jest przez chrząszcze i muchy. Tak jak w legendzie, cieszyniance często, zarzuca się bladość. Ma to związek z osobliwością budowy rośliny. Żółte baldaszkowate kwiatostany cieszynianki otoczone są przez podsadki tworzące fałszywy okwiat, dający wrażenie płatków kwiatu. Ja jednak nie zgadzam się z zarzutami o wypłowiałość. W okresie kwitnienia soczyście zielone podsadki i jaskrawy żółty kwiatostan zlewają się w piękną, seledynową barwę. Zakwita wczesną wiosną, między marcem a kwietniem, można także oglądać do maja. Potem zlewa się w ogólnie panującej zieloności.
Cieszynianka jest rośliną wapieniolubną. Porasta żyzne i wilgotne gleby z dużą zawartością związków wapnia. Stąd jej upodobanie Karpat Fliszowych, zbudowanych z margli i łupków z dużą ilością węglanu wapnia, oraz tym bardziej Pogórza Cieszyńskiego, pod którym spoczywa płaszczowina cieszyńska, w skład której wchodzą m.in. wapienie cieszyńskie oraz skały osadowe, z licznymi intruzjami skał magmowych, tzw. cieszynitów. Nawiązujące do miasta nazwy skał potwierdzają ich wyjątkowy związek z tym regionem.
Cieszynity powstały, kiedy płynna magma zajęła przestrzeń pomiędzy skałami osadowymi fliszu karpackiego. Część miejskich fundamentów starego miasta w Cieszynie najprawdopodobniej zbudowana jest właśnie z cieszynitów. W XIX wieku cieszynit wydobywano w lokalnych kamieniołomach i kopalniach, używano jako surowiec budowlany, np. do budowy dróg, zaprawy murarskiej, a w czasach historycznych także wyrobu ceramiki. Co więcej, mieszkańcy Cieszyna od lat wykorzystują pokruszone cieszynity w uprawie kwiatów. Skały rozpoznać można po wyraźnych mineralnych przebarwieniach, np. w formie czarnych podłużnych kryształów. Odkrywki cieszynitu zobaczymy w Cieszyna (ul. Kręta, Graniczna, nieczynny kamieniołom przy ul. Majowej), oraz miejskich rezerwatach przyrody, zasiedlonych przez cieszyniankę wiosenną (Kopce, Lasek Miejski nad Olzą). Cieszyn, jak widać, cieszynianką i cieszynitem stoi.
Cieszynianka wiosenna stała się więc symbolem całego Pogórza Cieszyńskiego. Zasłużene dla regionu osoby są dziś honorowani laurem Srebrnej i Złotej Cieszynianki.
Wracając do cieszynianki i jej nazwy – zaproponował ją profesor cieszyńskiej Wyższej Szkoły Rolniczej Kazimierz Simm aby podkreślić jej liczne siedliska w Cieszynie i okolicy. Nazwa została przyjęta i od 1924 funkcjonuje w przyrodniczej, oficjalnej nomenklaturze. Jej wcześniej używana łacińska, zdrobniała nazwa, hakwetia, honoruje zaś niezwykle zasłużonego dla przyrody polskich Karpat francuskiego botanika Baltazara Hacqueta.
Cieszynianka wiosenna jest rośliną rzadką i pod ścisłą ochroną, choć na Śląsku Cieszyńskim uznana za gatunek niższego ryzyka. Kilka lat temu zidentyfikowano 33 stanowiska cieszynianki wiosennej w województwie śląskim – co w dalszym ciągu nie jest liczbą zawrotną. Zagrożona jest głownie wskutek działań człowieka. Już w Księstwie Cieszyńskich dochodziło do silnych przekształceń naturalnego krajobrazu. Zintensyfikowała się zabudowa i rolnictwo, poszerzały pola uprawne, budowano liczne stawy hodowlane w Żabim Kraju czy dokonywano zmian w zbiorowiskach leśnych (wycinka, wołoskie cyrhlenie, zasadzanie drzew zyskogennych, w tym iglastych zakwaszających glebę, sukcesja konkurencyjnych gatunków). Dziś dochodzi do tego także zrywanie, zadeptywanie czy zaśmiecanie.
Rezerwaty przyrody na Pogórzu Cieszyńskim
Naturalnym zbiorowiskiem Pogórza Cieszyńskiego był las grądowy, który dziś zachował się fragmentarycznie, najczęściej w trudnodostępnych terenach. To właśnie w grądach i łęgach lubuje się cieszynianka wiosenna. Chętnie porasta wilgotne jary, zbocza dolin, strome skarpy, w bliskości potoków i rzek. To właśnie takie obszary, z naturalnym lasem grądowym i cieszynianką wiosenną chronią cieszyńskie rezerwaty przyrody.
W poszukiwaniu cieszynianki wiosennej możemy pewnie skierować swoje kroki do Cieszyna i rezerwatów przyrody Pogórza Cieszyńskiego. To piękne, bogate przyrodniczo miejsca, które zachwycą swoją zielonością oraz bogactwem flory. Poszukiwanie cieszynianki wiosennej może stać się dobrą motywacją do poznania Śląska Cieszyńskiego i jego licznych atrakcji. Zapraszam na spacer przez cieszyńskie rezerwaty w poszukiwaniu cieszynianki wiosennej i wyjątkowych zakątków Pogórza Cieszyńskiego.
Cieszyn i jego cztery rezerwaty
Cenna roślinność ceni sobie spokój, miejsca trudno dostępne i rzadko eksploatowane przez człowieka. Obszar południowej części miasta, leżący na stromej skarpie, nierówny i zagrożony powodziami był przez to mało atrakcyjny dla wszelkich inwestycji. Dzięki temu teren ten nie został zabudowany a dziś cieszyć możemy się aż trzema sąsiadującymi ze sobą rezerwatami przyrody, chroniącymi skarby cieszyńskiej przyrody, w tym cieszynianki wiosennej.
Rezerwat przyrody Lasek Miejski nad Puńcówką
Najbliżej centrum Cieszyna znajduje się florystyczny rezerwat przyrody Lasek Miejski nad Puńcówką. Został utworzony w 1961 roku, a jego głównym celem jest ochrona bogatych stanowisk cieszynianki wiosennej, a także naturalnego lasu grądowego oraz podgórskiego lasu brzostowo-jesionowego. Ten ostatni, choć powszechny w Czechach, Austrii czy Słowenii, w Polsce występującym tylko na Pogórzu Cieszyńskim.
Część dzisiejszego rezerwatu pełniła dawniej funkcję parku miejskiego, stanowiąc cel spacerów mieszkańców miasta. Zachowały się zielone alejki czy kamienne schody, które dodają rezerwatowi parkowego klimatu. Na bogaty drzewostan składają się jesiony, dęby, graby, lipy, klony, wiązy czy jawory, a niektóre kasztanowce czy buki posadzono tu jeszcze na przełomie XIX i XX wieku.
Rezerwat leży na stromym zboczu doliny Olzy, w tym jej odnóg Puńcówki i Młynkówki. Jest udostępniony turystycznie poprzez prowadzącą przez niego znakowaną na zielono ścieżkę spacerową, biegnącą wzdłuż koryta Młynkówki, przez całą długość rezerwatu. Bogata flora pokrywa zbocza skarpy i to właśnie tam należy wypatrywać cieszynianki.
Spacer warto rozpocząć jeszcze poza rezerwatem, aby wraz za Młynkówką, tu zwaną Przykopą, poznać kilka interesujących zabytków Cieszyna. Na start obrać możemy miejsce kultowe dla miasta – Studnię Trzech Braci. Przy tej miejskiej studni, dziś symbolu Cieszyna, według legendy mieli w 810 roku spotkać się Bolko, Leszko i Cieszko i założyć miasto Cieszyn.
Idąc od studni w dół, schodzimy do uroczej Cieszyńskiej Wenecji i koryta Młynkówki. Kanał biegnie przez całe miasto, równolegle do rzeki Olzy. Ta niepozorna dziś Młynkówka była niezwykle istotna dla rozwoju miasta. To jej wody napędzały cieszyńskie młyny. Niektórzy twierdzą też, że kanał zasilał w wodę nawet fosę wokół Góry Zamkowej. W okresie rozwoju przemysłowego kanał nabrał jeszcze większego znaczenia gospodarczego. Woda była niezbędna do funkcjonowania zakładów przemysłowych, powstających elektrowni wodnych, różnych przedsiębiorstw, foluszy czy pojedynczych rzemieślników.
Mijamy pozostałości Wielkiego Młyna, który dawniej mielił na mąkę zboże składowane w znajdujących się obok książęcych magazynach. Dalej, wzdłuż dzisiejszej ulicy Przykopa, ciągnie się szereg zabytkowych XVIII i XIX domów należących do mieszkających i pracujących nad Młynkówką rzemieślników. Osiedle to leżało poza murami i granicami miasta, stanowiąc przedmieście Cieszyna. Miejsce o niezwykłym uroku i jedna z ciekawszych atrakcji turystycznych Cieszyna.
Wzdłuż Przykopy wędrujemy w kierunku właściwego rezerwatu. Jego granicę przekraczamy, kiedy nad głowami pojawi się pierwszy książę cieszyński Mieszko I. Pomnik Mieszka, autorstwa syna ziemi cieszyńskiej rzeźbiarza Jana Raszki, stoi w miejscu pomnika innego zasłużonego dla Cieszyna władcy - Franciszka Józefa. Ten przedostatni i najbardziej poważany Cysorz Austro-Węgier zniknął z Cieszyna w 1920 roku. Mieszko zaś spogląda w dal, mając na oku granicę, zarówno państwa pierwszych Piastów, jak i tą dzisiejszą.
Kontynuujemy spacer wzdłuż kanału, u podnóża skarpy, gdzie zaczyna się przyrodnicze życie rezerwatu. Zbocza są bujnie porośnięte czosnkiem niedźwiedzim, który nie pozostawia wiele miejsca innym gatunkom. Wśród zielonych liści czosnku zauważymy jednak białe kwiaty zawilca gajowego i śnieżyczki przebiśnieg, żółte ziarnopłony wiosenne i pierwiosnki wyniosłe, różowe łuskiewniki czy fioletową kokorycz pustą i miodunkę ćmą. Nie zabraknie także głównej bohaterki, czyli cieszynianki wiosennej, która prześwituje gdzieniegdzie żółtym okwiatem wśród tej wszechobecnej zieloności.
Dochodzimy do miejsca, gdzie Młynówka wpada do Puńcówki, przechodzimy przez mostek nad Puńcówką i znajdujemy się już w parku Pod Wałką. Dawniej, na tym hojnie uwodnionym terenie istniała wałkownia, czyli warsztat filcowania sukna. Dziś cały obszar, wraz z sąsiadującymi rezerwatami stanowi największy kompleks zieleni na terenie miasta Cieszyn. A wiele miejsc położonych nad obydwoma brzegami Olzy zostało zrewitalizowanych w ramach polsko-czeskiego projektu Ogród dwóch brzegów, którego celem jest ‘likwidacji negatywnych skutków podziału miasta w 1920 roku’. W okolicy znajduje się kamping, zalew kajakowy a szlak spacerowy przenosi nas do kolejnego cieszyńskiego rezerwatu.
Rezerwat przyrody Lasek Miejski nad Olzą
Spacer kontynuujemy ulicą Adolfa Bolko Kantora, ciągnącej się wzdłuż koryta Młynkówki, obok domu nad kanałem będącego pozostałością dawnego młyna i elektrowni wodnej.
Za nim rozpoczyna się granica florystycznego rezerwatu Lasek Miejski nad Olzą. Rezerwat został utworzony w 1961 roku dla ochrony lasu grądowego, podgórskiego lasu brzostowo-jesionowego, jaworzyny górskiej z miesięcznicą trwałą oraz stanowiska cieszynianki wiosennej. Jest tu równie zielono i czosnkowo, a zakres gatunków flory podobny jest do tego w rezerwacie nad Puńcówką.
Sama cieszynianka jest tu nieliczna, przynajmniej z perspektywy szlaku, który biegnie właściwie poza granicą rezerwatu. Obszar chroniony to teren stromej i niedostępnej skarpy, zawładniętej przez czosnek niedźwiedzi. Pnie starych drzew porasta bluszczyk kurdybanek, liczna jest kokorycz pusta, pojawiają się obrazki alpejskie.
Przenosimy się w iście zielony świat. Mijamy miejsce piknikowe z grillem, porośnięte miesiącznicą trwałą. Po chwili dochodzimy do kolejnego charakterystycznego obiektu Cieszyna – Olzy. Rzeki, która w 1920 roku po raz pierwszy podzieliła Cieszyn na dwie części – polską i czeską. W tym miejscu na Olzie znajduje się trzecio gać, czyli trzeci jaz. Takie śluzy budowane były w celu zabezpieczenia przed powodziami, zaopatrzenia miasta i przemysłu w wodę (w tym miejscu wody Olzy wypływają do przykopy młyńskiej) oraz umożliwienia spławiania i składowania drewna, które przypływało do miasta z beskidzkich lasów.
W tym miejscu, możemy także zadecydować o dalszym przebiegu naszej trasy. Opcja pierwsza to skierowanie swoich kroków ku czeskiej granicy, do rezerwatu Velké Doly (co opisuję w kolejnej części). Możemy także zawrócić i kontynuować spacer przez Lasek Miejski nad Olzą. Trasa prowadzi wzdłuż rzeki Olzy w kierunku centrum Cieszyna, wśród czosnku, pomnikowych drzew oraz słupków granicznych wyróżniających się swoim biało-czerwonym ubarwieniem wśród wszechpanującej zieleni. Na niektórych słupkach widnieje jeszcze rok ich pierwotnego założenia – 1920. Dochodzimy do mostu nad Olzą, tzw. Kładki Sportowej, którą przeprawiamy się drugi brzeg do Czeskiego Cieszyna.
Teraz Nábreží Míru, czyli Aleją Pokoju, spacerujemy po szerokiej promenadzie, wśród starych, nawet XIX i XX-wiecznych willi oraz pomnikowych jesionów, kasztanów i platanów. Cieszyn rozbudował się głównie na prawym, dziś polskim brzegu Olzy. Bardziej pofałdowany i stromy brzeg lepiej nadawał się na osadę, tu więc założono gród, wybudowano zamek i mury miejskie, a pod Górą Zamkową powstało dzisiejsze miasto Cieszyn. Teren lewego brzegu Olzy, dziś Český Těšín charakteryzował się płaskim terenem, idealnym pod uprawy, stąd też długo niezabudowanym a potem wykorzystywanym przez zakłady przemysłowe.
Dochodzimy do mostu Wolności, którym możemy wrócić do polskiego Cieszyna. Spacer wzdłuż Olzy możemy także wydłużyć do kolejnego mostu Przyjaźni. W tej okolicy, na ulicy Hlavní Třída znajdziemy wiele restauracji i sklepów, w których zakupić możemy zimne czeskie pivo, smažený sýr i hranolky czy české knedlíky. Po drugiej stronie rzeki znajduje się już Góra Zamkowa a nieopodal cieszyński Rynek. Możemy teraz wrócić do miejsca, gdzie rozpoczęliśmy spacer – idąc wzdłuż Olzy i aleji Łyska lub ulicą Przykopa ponownie wzdłuż Młynkówki oraz murów miejskich.
Rezerwat Velké Doly
Kolejny przystanek na trasie poszukiwań cieszynianki wiosennej to położony w całości po stronie czeskiej rezerwat Velké Doly. Podobnie jak w przypadku pozostałych nadolziańskich rezerwatów, został utworzony dla ochrony, lasu grądowego wraz z bogatym runem. Flora rezerwatu nie różni się od tej w Lasku Miejskim nad Olzą i Puńcówką, z tymże jest ona jeszcze bogatsza i gęściejsza. Wzrok należy wytężyć przede wszystkim za cieszynianką wiosenną, obrazkami alpejskimi, konwalią majowa czy bluszczem pospolitym. Teren, który rozciąga się pomiędzy rezerwatem Lasek Miejski nad Olzą a Velké Doly także podlega ochronie jako Zespół przyrodniczo-krajobrazowy Lasek Miejski w Błogocicach, tworząc tym samym ogromny obszar chroniony w granicach miasta Cieszyna i Czeskiego Cieszyna.
Spacer zaczynamy w okolicy trzeciego jazu. Tutaj zamiast zawracać i doliną Olzy podążać w kierunku centrum, wspinamy się stromymi schodami na skarpę (schody obecnie są w naprawie). Na lewo od schodów zaobserwować możemy odsłonięcia łupków cieszyńskich. Za ścieżką przez lasek udajemy się w kierunku granicy czeskiej. Drzewa zasłaniają nam panoramę, ale rozświetlone i meandrujące wody Olzy pobłyskują spomiędzy drzew. Przez zielony las dochodzimy do granicy państwowej. Jestem pewna, że na świecie nie ma drugiej takiej czosnkowej granicy. Słupki i znaki graniczne są wręcz zatopione wśród dorodnych liści czosnku niedźwiedziego. Co ciekawe, w tej części skarpy czosnek niedźwiedzi zaczyna już kwitnąć, choć ten po polskiej stronie nie wykształcił jeszcze kwiatów. W Czechach zdaje się mieć cieplejsze warunki. W czosnkowym lesie warto rozglądać się także za cieszynianką.
Jesteśmy na terenie Republiki Czeskiej. Skarpa zaczyna opadać, a my zbliżamy się do koryta rzeki. Swoje źródła Olza ma pod Gańczorką w Beskidzie Śląskim, czyli w Polsce. Jednak już po 16 kilometrach w całości płynie po stronie czeskiej, aż do mniej więcej miejsca, w którym się obecnie znajdujemy, gdyż to właśnie tu Olza staje się na powrót rzeką graniczną. Płynie więc w równej mierze przez Polskę jak i Czechy aż do okolic Karviny. Mijamy ogródki wykorzystywane jako domki letniskowe. W końcu dochodzimy do głównej drogi oraz mostu nad Olzą, którym przechodzimy na drugi brzeg.
Teraz spacerujemy wałem nad Olzą, który o tej porze roku, gęsto porośnięty mniszkiem pospolitym, jest niezwykle malowniczy. Soczysta zieleń okolicznej przyrody kontrastuje z mniszkową żółcią. To wygodny i bardzo widokowy odcinek szlaku. Z tej perspektywy możemy przyjrzeć się nadolziańskiej skarpie – cennemu stanowisku cieszynianki wiosennej. Olza ładnie tu meandruje.
Mijamy stawy wędkarskie i znajdujemy się ponownie nad trzecim jazem, tyle że po drugiej stronie rzeki. Dochodzimy do miejsca, gdzie Ropiczanka uchodzi do Olzy. Na lewo znajduje się niewielki mostek (obecnie w naprawie), którym przeprawiamy się na drugi brzeg Ropiczanki i kontynuujemy naszą wędrówkę wałem Olzy. Pojawiają się już zabudowania Czeskiego Cieszyna. Schodzimy z wału przed parkiem imienia Adama Sikory, cieszyńskiego księgowego, pracownika Towarzystwa Oszczędności i Zaliczek, który za zaoszczędzone pieniądze wykupił ten teren w 1909 i przekazał go Macierzy Szkolnej Księstwa Cieszyńskiego. Od tamtej pory miejsce to służy rekreacji mieszkańców Cieszyna, zarówno czeskich jak i polskich. Przechodzimy przez park, mijamy miniaturową replikę Wieży Piastowskiej (pierwotnie zbudowana z kamieni z koryta Olzy), kuszący zimnym piwek bar Sikorak (U Prokopa) i dochodzimy do Kładki Sportowej. Tu w zależności od potrzeb możemy przejść na polską stronę lub kierować się dalej wzdłuż Olzy i Nábreží Míru (jak opisane wyżej).
Rezerwat przyrody Kopce
Opuścimy teraz południe miasta i udamy się na północ, gdzie znajduje się kolejny rezerwat przyrody w granicach dzisiejszego miasta Cieszyna, a dawniej wsi Marklowice. To leśny rezerwat przyrody Kopce – utworzony już w 1953 jest najstarszym z odwiedzanych rezerwatów. Chroni fragmenty lasu grądowego, żyznej buczyny karpackiej oraz łęgu jesionowo-wiązowego. W runie spotkać można zaś ogrom leśnej flory, mniej więcej 150 gatunków. Zaczynając od wszędobylskiego czosnku niedźwiedziego, przez śnieżyczkę przebiśnieg, pierwiosnek wyniosły, żywiec gruczołowaty, groszek wiosenny, bluszcz pospolity, obrazki alpejskie na cieszyniance wiosennej kończąc. Bogata jest także fauna rezerwatu. Towarzystwo nie przejmuje się nawet hałasami dobiegającymi z przylegającym do granic rezerwatu torem motocrossowym.
Obszar rezerwatu położony jest na skarpie prawego brzegu Olzy. Jest nierówny, pełen jarów i wgłębień, którymi płyną cieki wodne utrzymujące w rezerwacie odpowiednią wilgotność, którą przecież tak lubi czosnek i cieszynianka. Na terenie rezerwatu znajdują się wychodnie wspominanego cieszynitu – m.in. Ondraszkowa Dziura – dawna sztolnia, a z legendy miejsce, gdzie swoje skarby ukrywał lokalny zbój Ondraszek.
Rezerwat dzieli od centrum miasta trochę ponad 4 kilometry. Prowadzi do niego widokowa, znakowana na czerwono ścieżka spacerowa (tzw. szlak krawędziowy), biegnąca przez malownicze zakątki Cieszyna, z dala od przepełnionej starówki. Warto więc zarezerwować sobie trochę więcej czasu i sił na dłuższy spacer, który odwdzięczy się nam pięknymi widokami i interesującymi zabytkami.
Centrum miasta opuszczamy ulicą Zamkową, przechodzimy przez most na Bobrówce i idziemy wzdłuż ulicy Hażlarskiej. Jest tu spokojnie i klimatycznie. Mijamy stare kamienice, zza których rozciąga się piękny widok na cieszyńskie przedmieścia oraz szczyty Beskidu Śląsko-Morawskiego.
Tuż obok leżą dwa stare żydowskie cmentarze – nostalgiczna pamiątka po licznej żydowskiej społeczności jaka zamieszkała Cieszyn już od XVII wieku. Większy cmentarz założony został przez Jakuba Singera – głowę pierwszej żydowskiej rodziny jaka oficjalnie osiadła w Cieszynie na stałe. Jest to przy okazji jeden z najstarszych kirkutów na dzisiejszych ziemiach polskich. Powstał w połowie XVII wieku. Jest spory, z licznymi dobrze zachowanymi macewami. Porośnięty całkowicie ciemnozielonym bluszczem oraz okazami cennej flory cechuje się mistyczną aurą. Zachował się także stary dom przedpogrzebowy – ceglany budynek przed kirkutem.
Nowy cmentarz pochodzi już z XX wieku. Jest o wiele mniejszy, ale groby są bardziej okazałe. Prowadzi do niego duża brama udekorowana gwiazdami Dawida, a w środku znajdują się ruiny domu przedpogrzebowego oraz ogromny grobowiec prezesa cieszyńskiej gminy żydowskiej – Josepha Glesingera, wraz z pięknym i rzadko spotykanym wygrawerowanym w kamieniu górskim pejzażem.
Dalej szlak skręca w ulicę Folwarczną, oferująca piękne widoki, historyczne budynki i panoramę na Wieżę Piastowską. Dalej przez ulice Frysztacką i Ładną wędrujemy przed cieszyńskie przedmieścia. Przechodzimy obok kościoła Opatrzności Bożej i wychodzimy na zielone i spokojne okolice. Przechodzimy na most na Kalembiance, i dalej przez Majową i Dziką wchodzimy na Łąki na Kopcach. Tu znów – piękna i szeroka panorama na okolicę oraz szczyty Beskidu Śląsko-Morawskiego – Ostry, Wielki i Mały Jaworowy oraz Łysą Horę.
Łąki na Kopcach to użytek ekologiczny, który obejmuje teren okolicznych łąk, w tym toru motokrosowego. Ścigające się motory zdają się roślinom nie przeszkadzać, na łąkach znajdziemy bowiem szereg gatunków chronionych, w tym dziewięćsił bezłodygowy, skrzyp olbrzymi, centuria i orlik pospolity oraz murawy kserotermiczne.
Kawałek dalej tablicą informacyjną wita nas rezerwat Kopce. Ścieżka prowadzi wąskim przesmykiem wśród morza czosnku niedźwiedziego. Zarówno południową, jak i północną część rezerwatu porasta dość licznie cieszynianka wiosenna, w towarzystwie innych kolorowych roślin, jak np. obrazki alpejskie. To bardzo ciekawa roślina, o oryginalnym wyglądzie oraz sposobie zapewnienia sobie zapylenia. Charakteryzuje się wabiącym zapachem padliny oraz pochwą kwiatostanową, w której zamyka zapylające ją owady, głównie muchy. Nie jest jednak rośliną owadożerną. Po zapyleniu pochwa więdnie a owad bezpiecznie odlatuje. Obrazki występują rzadko, głównie na obszarze Sudetów i Karpat, szczególnie wschodnich. Na Pogórzu Cieszyńskim roślina chroniona jest przez wszystkie wymienione tu rezerwaty.
Rezerwat Kopce opuszczamy przy torach kolejowych, na ulicy Frysztackiej, w dzielnicy Marklowice. Nieopodal znajduje się przystanek autobusowy, z którego wrócimy do centrum, oraz stacja PKP linii Cieszyn - Katowice.
Skoczów/Wiślica
Rezerwat przyrody Skarpa Wiślicka
Kolejny punkt na naszej wiosennej trasie to utworzony w 1996 roku leśny rezerwat przyrody Skarpa Wiślicka. Znajduje się na Pogórzu Cieszyńskim, w gminie Skoczów, niedaleko centrum miasta, pomiędzy wsią Wiślica oraz drogą ekspresową nr 81 Katowice – Skoczów.
Ze względu na bardzo wrażliwe na wydeptywanie płaty siedlisk źródlisk wapiennych ze zbiorowiskami Cratoneurion commutati, delikatne struktury martwic wapiennych, procesy obumierania drzew oraz nachylenie skarpy Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska nie wyraził zgody na udostępnienie rezerwatu w celach turystycznych. Nie znajdziemy w nim więc żadnego szlaku a jego zwiedzanie jest de facto nielegalne. Na szczęście przy sporej liczbie innych rezerwatów przyrody oraz miejsc występowania cieszynianki wiosennej, ten rezerwat możemy bez żalu odpuścić. Warto jednak coś o nim wiedzieć.
Rezerwat Skarpa Wiślicka został utworzony dla ochrony fragmentu skarpy doliny Wisły oraz żyznej buczyny karpackiej i podgórskiego łęgu jesionowego a także bogactwa około 120 gatunków flory. Drzewostan tworzą wiązy, graby, dęby i jawory – w tym z pomnikowymi okazami buków i jesionów, oraz czereśnia ptasia. W runie występuje głównie czosnek niedźwiedzi, a w mniejszych skupiskach przylaszczka pospolita, śnieżyczka przebiśnieg, storczyk blady, obrazki alpejskie, bluszcz pospolity, barwinek pospolity, pierwiosnek wyniosły, przytulia wonna oraz oczywiście cieszynianka wiosenna.
Obszar rezerwatu jest nierówny, tworzy go sieć jarów skarpy wiślanej zbudowanej z margli, łupków i wapieni. W rezerwacie znajduje się obszar dawnego osuwiska z aktywnym źródliskiem, w którym występuje osobliwe zjawisko czynnego wytrącania się martwic wapiennych (skał osadowych jak tufy i trawertyny). Te ostatnie mają szczególne znaczenie dla naszej cieszynianki jako rośliny wapieniolubnej. Obszar ten stanowi przedmiot ochrony programu Natura 2000: Cieszyńskie Źródła Tufowe i Dolina Górnej Wisły.
Rezerwatu zwiedzać co prawda nie można, ale sama okolica jest już bardzo atrakcyjna. Spacer ze Skoczowa do wsi Wiślica prowadzi widokową ulicą, z piękną panoramą na Skoczów, wsie Żabiego Kraju oraz monumentalne z tej perspektywy szczyty Beskidu Śląskiego: Czantorię Wielką, Równicę, Pasmo Błotnego, Szyndzielnię a nawet pasmo Skrzycznego i Beskid Mały.
Górki Wielkie
Zespół przyrodniczo-krajobrazowy Góra Bucze
O Górze Bucze pisałam już wcześniej tutaj. Dziś, Góra Bucze odkryje przed nami zarówno swoje pasterskie jak i przyrodnicze tajemnice.
Góra Bucze położona jest ponad miejscowością Górki Wielkie na Pogórzu Cieszyńskim, pomiędzy górami Beskidu Śląskiego a Doliną Górnej Wisły. Od 2010 stanowi zespół przyrodniczo-krajobrazowy Góra Bucze. Pokryta jest łąkami, polami uprawnymi i lasem. Budują ją wspomniane już wcześniej wapienie i łupki cieszyńskie, na jej zboczach występują martwice wapienne a w korycie potoków dostrzec można onkoidy, niewielkie, jasne utwory wapienne powstające w wyniku aktywnego wytrącania się węglanu wapnia z czynnym udziałem glonów. Na zachodnim stoku Góry Bucze onkoidy potrafią utworzyć nawet niewielkie kaskady, progi martwicowe.
Ponadto obszar, który od lat wykorzystywany był pastersko, dziś może poszczycić się ogromną bioróżnorodnością. Znajdziemy tu ponad 400 gatunków roślin, w tym wiele 63 gatunki rzadkich i/lub pod ochroną, w tym naszą cieszyniankę wiosenną, przylaszczkę pospolitą, pierwiosnkę wyniosłą, obrazki alpejskie i barwinek pospolity. Ponadto licznie rośnie tu żywiec gruczołowaty, dziewięćsił bezłodygowy, ciemiężyca zielona, różne gatunki bodziszków, groszków, jaskrów, wilczomleczy, niecierpków, fiołków, przytulii. Znajdziemy tu także kilka rzadkich gatunków storczyków, w tym istotne stanowisko storczyka białego. Wiele gatunków drzew, w tym 23 pomniki przyrody, liczne drzewa owocowe oraz ziołorośla. W skrócie - raj dla przyrodników.
Przez Górę Bucze prowadzi ścieżka przyrodniczo-dydaktyczna „Góra Bucze”, która prezentuje skarby Bucza, czyli charakterystyczną dla Pogórza Cieszyńskiego przyrodę. Spacer wokół Góry zaczynamy w Górkach Wielkich, przy centrum sportowo-rekreacyjnym i moście nad Brennicą. Dalej kierujemy się za szlakiem lub ulicą Szkolną i niewielkim przesmykiem przez pola przedostajemy się na ulicę Widokową, która jak sama nazwa wskazuje oferuje piękne panoramy na północne szczyty Beskidu Śląskiego i dolinę Brennicy. Dalej ulicą Spacerową idziemy w kierunku sanatorium dziecięcego. Tu skręcamy w lewo, prosto w las. Przystanki ścieżki informują o lesie grądowym, osobliwościach florystycznych i geologicznych okolicy. Wiosenny las jest tu szczególnie zielony, licznie porośnięty przez przytulię wonną i kopytnika pospolitego. Zdobywamy wierzchołek Góry Bucze (417 m). Dawniej wydobywano tu wapień. Teraz schodzimy w dół do Bacówki na Buczu i porastającej ją łąki rajgrasowej. Górę Bucze warto odwiedzić przy okazji jednej z imprez pasterskich organizowanych przez rodzinę Juchów, gospodarzy Bacówki. Co prawda pierwsze imprezy odbywają się dopiero w maju, co stanowi już końcowy okres kwitnienia cieszynianki wiosennej.
Cieszyniankę zobaczyć można właśnie nieopodal bacówki, w jarze potoku znajdującego się w okolicy przystanku #9. Stanowisko liczy około 150 kęp, jednak jest ono dość licznie odwiedzane a przez to narażone na niszczenie. Cieszynianka licznie rośnie także u podnóża północnozachodniego stoku. Oprócz cieszynianki w tym miejscu rośnie także bluszczyk kurdybanek, przytulia wonna, jaskier i inne okazy flory. Wychodzimy na ulicę przy sanatorium, przechodzimy wąską dróżką obok płotu, za którym pasą się tutejsze owce i dochodzimy do znanego nam już skrzyżowania. Tą samą drogą wracamy co centrum Górek Wielkich. Na Górę Buczę można dojść także ścieżką dydaktyczno-przyrodniczą Szlak Kamyka z pod Centrum Kultury i Sztuki „Dwór Kossaków”.
Tutaj kończymy nasz florystyczny spacer. Jeżeli komuś byłoby mało tej pięknej, bladej cieszynianki, to znajdziemy ją także w lasach wielu innych miejscowości Śląska Cieszyńskiego, często w niewielkich skupiskach: Ogrodzona, Gumna, Bażanowice, Goleszów, Leszna Górna, Ochaby. Wystarczy tylko między marcem a majem wybrać się na spacer po Śląsku Cieszyńskim.
Co za zdjęcia, co za soczysta zieleń i bogactwo florystycznych form! Dzięki za ten wirtualny spacer i chylę czoła przed bogactwem informacji w tym wpisie (jak i w każdym innym). Coś mi się wydaje, że niegłupim pomysłem byłoby zebranie wszystkich wpisów i wydanie ich w formie książki 😁