Pałuki to idealne miejsce na sielską turystykę krajoznawczą. To region, w którym barwna kultura ludowa łączy się z naturalnymi krajobrazami, tworząc wzorowe warunki dla rozwoju ekoturystyki. Pałuckie pola, łąki, lasy i jeziora pozwolą nam wziąć głęboki oddech i wyciszyć się. I właśnie ta niespieszna wędrówka przez malownicze tereny Pałuk jest ich największą atrakcją.
Pałuki to miejsce bardzo spokojne, warto więc dopasować się do tego tempa i leniwie, bez pośpiechu poznawać region. Ja wybrałam rower. Ale Pałuki można zwiedzać również pieszo, kolejką wąskotorową, kajakiem czy nawet tramwajem wodnym. Wśród największych atrakcji regionu znajdziemy te bardziej popularne, jak Biskupin czy Wenecja , oraz te mniej oczywiste, jak chociażby uroczy szlak nad Wełną. Ale po kolei.
Przez Pałuki rowerem i koleją...
Dojechać na Pałuki (szczególnie z rowerem) nie będzie łatwo nie posiadając własnego transportu. Nie jest to jednak niemożliwe. Najlepiej będzie zajechać pociągiem do najbliższej Pałukom stacji. W moim przypadku było to Gniezno i Inowrocław, ale mogłaby być też Bydgoszcz, Nakło nad Notecią czy sam pałucki Wągrowiec. Lokalne trasy kolejowe, poza Wągrowcem, są obecnie nieczynne. Dalej podróż kontynuować można już na dwóch kółkach.
Dotarłszy na miejsce, powinna od razu otoczyć nas aura spokoju.
Siła lodowca systematycznie wypychała pałucką ziemię, dzięki czemu dziś możemy tu dryfować po falistych polach. Do tego, Pałuki są krainą jezior, może nie tysiąca, ale 130. Też całkiem nieźle. Lasów również nikomu nie zabraknie, otaczają Pałuki z każdej strony. Czego ekoturysta może chcieć więcej?
Szlaki rowerowe i piesze na Pałukach
Dla komfortu poruszania się, można chcieć jedynie tego, aby oznakowanie szlaków było troszkę lepsze. W niektórych miejscach trzeba wytężać wzrok, aby wypatrzeć na drzewie nieodmalowywany od wielu lat szlak. Miejmy nadzieję, że lokalne organizacje turystyczne poprawią się niebawem, bo Pałuki to idealne miejsce na rower. Na razie, warto mieć ze sobą mapkę czy wgrany na telefon ślad szlaku. Bardzo fajnym produktem jest aplikacja na telefon ‘Pałuki’, na której znajdziecie noclegi, opisy najważniejszych atrakcji, a przede wszystkim ślady szlaków rowerowych, pieszych, tematycznych oraz wodnych. Mapki papierowe dostępne są również w Informacji Turystycznej przy rynku w Żninie.
Główne szlaki regionu to:
Piesze:
Szlak Pałucki – niebieski, 32 km.
Gąsawa PKS – Komratowo – Oćwieka PKS – Wiktorowo – Wójcin – Kierzkowo – Młodocin – Pturek – Lubostroń – rz. Noteć – Smerzyn – Łabiszyn Rynek
Szlak Wenecki – czarny, 2 km.
Wenecja Górna PKS – Kuźnia – Wenecja Dolna (muzeum)
Szlak Leszka Białego – żółty, 21 km.
Przebieg: Biskupin – Gąsawa – Marcinkowo Górne – Szelejewo – Gąsawka – Bełki – Drewno – Niestronno
Szlak Nad Wełną – zielony, 15 km.
Janowiec Wielkopolski – rzeka Wełna (kładka) – Skórki – Szkółki – Rzym
Szlak Piastowski – czerwony, 29 km.
Żnin – Wenecja – Biskupin – Marcinkowo Dolne – Rogowo – Rzym – Recz
Rowerowe:
Pałucki Szlak Rowerowy (Szlak Czterech Gmin) – niebieski, 75 km.
Żnin – Żnin-Wieś – Bekanówka – Sulinowo – Słabomierz – Podobowice – Słębowo – Cerekwica – Uścikowo – Świątkowo – Parcele Świątkowskie – Tonowo – Żerniki – Zrazim – Janowiec Wielkopolski – Posługowo – Kołdrąb – Recz – Rzym – Rogowo – Grochowiska Szlacheckie – Złotniki – Marcinkowo Górne – Gąsawa – Biskupin – Wenecja – Skarbienice – Żnin
Pałuckie krajobrazy – czerwony, 67 km.
Żnin – Rydlewo – Podgórzyn – Wenecja – Pniewy – Ostrówce – Szczepanowo – Barcin – Lubostroń – Oporowo – Łabiszyn – Chomętowo – Dobrylewo – Wilczkowo – Żnin
Janowiecki Szlak Rowerowy – czerwony, 29 km.
Janowiec Wlkp. – Brudzyń – Wybranowo – Gołaszewo – Laskowo – Gącz – Miniszewo – Kołdrąb
Szlak Barcin – Gołąbki – niebieski, 32 km.
Barcin – Ostrówce – Chomiąża Szlachecka – Gołąbki
Przez Pałuki przechodzi również żółty, pieszy Nadnotecki szlak im J. Gorączko oraz Nadnotecki szlak rowerowy.
Kajakowe:
Szlak kajakowy rzeki Wełny
Pałucka Pętla Kajakowa
Szlak 'Starej Baśni'
Przygoda zaczyna się w Żninie
O kulturze Pałuk dowiecie się więcej z poprzedniego wpisu. Wspomniałam tam, że głównym ośrodkiem Pałuk, promującym walory regionu, jest Żnin. Warto więc, rozpocząć wycieczkę od odwiedzenia tego miasta, wraz ze znajdującym się w samym centrum Muzeum Ziemi Pałuckiej. Na rynku nie sposób nie zauważyć zabytkowej gotyckiej baszty, pełniącej funkcję muzealną, w której poznamy historię miasta. Szkoda, że na wieże nie można wejść, aby zobaczyć panoramę miasta. Byłyby niezłe widoki! Przy rynku znajduję się także informacja turystyczna, gdzie dostępne są mapki regionu czy niewielkie przewodniki.
Sam Żnin wciśnięty jest pomiędzy dwa Jeziora Żnińskie, Duże i Małe. Z tego drugiego codziennie odpływa tramwaj wodny Venezia, kursujący do Skarbienic i Wenecji. Oby dwa jeziora obejmuje forma ochrony jaką jest Obszar Chronionego Krajobrazu. Podlegają pod niego dwie rynny polodowcowe znajdujące się w granicach Pojezierza Gnieźnieńskiego, czyli rynna żnińska (zachodnia) z jeziorami Dużym i Małym Żnińskim, Skarbińskim, Weneckim, Biskupińskim, Godawskim, Gąsawskim i Oćwieckim oraz rynna wójcińsko-chomiąską (wschodnia) z jeziorami: Chomiąskim, Foluskim, Ostrowieckim oraz Kierzkowskim.
Aby ze Żnina wyruszyć dalej na południe warto skorzystać z eko środków transportu jakim są kolejka wąskotorowa oraz tramwaj wodny.
Żnińska Kolej Powiatowa
Żnińska Kolej Powiatowa przejeżdżająca przez sielankową, pofałdowaną pałucką ziemię robi na prawdę ogromne wrażenie. W przeszłości wąskotorówka była podstawowym środek transportu pasażerskiego i towarowego. Dziś jest to największa atrakcja regionu. Cała trasa od Żnina do Gąsawy trwa godzinę i 15 minut i jest to idealny czas, aby z zabytkowych wagoników delektować się idyllicznym krajobrazem okolicy. Wrażenia i widoki będą niezapomniane, gwarantuję!
W trasę powrotną możemy popłynąć sezonowym tramwajem wodnym ‘Venezia’, który przepływając przez cztery jeziora, oferuje rejsy spacerowe pomiędzy Żninem, Skarbienicami a Wenecją.
Wenecja - z ziemi włoskiej na Pałuki
A skąd wzięła się Wenecja w samym sercu Pałuk? Z okolicą związana jest pałucka legenda o krwawym Diable Weneckim. Była ona przedmiotem badań samego Oskara Kolberga. W XIV wieku okolicą zarządzał Mikołaj Nałęcz. Był kasztelanem oraz sędzią i słynął z wyjątkowej surowości, stąd też nieprzychylny przydomek. Diabeł Wenecki mieszkał w stojącym do dziś, choć w ruinie, zamku obronnym. Po powrocie ze studiów we Włoszech, nadał nową nazwę wsi, pięknie położonej pomiędzy trzema jeziorami – Wenecja.
W Wenecji oprócz legendarnego zamku, warto zwrócić uwagę na zabytkową kuźnię z kamiennym podcieniem z 1908 r., a fani kolejarstwa podziwiać mogą zabytkowy tabor wąskotorowy w Muzeum Kolei Wąskotorowej.
Co ciekawe, oprócz Wenecji, w okolicy odwiedzić możemy jeszcze Rzym oraz Paryż. Bardzo światowo tu na Pałukach.
Gród nad jeziorem Biskupińskim...
Kolejnym przystankiem jest Biskupin. To miejsce, o którym słyszeli chyba wszyscy. Położona na Szlaku Piastowskim osada kultury łużyckiej, na której terenie stworzono skansen archeologiczny, jeden z największych w Europie. Odkrycie osady sprzed 10 000 lat było wielkim wydarzeniem w Europie, i wyjątkowo istotnym dla historii Polski. Stanowi on niezwykłą wartość dla dziedzictwa kulturowego Polski i jest uznanym Pomnikiem Historii. Dzięki wykopaliskom oraz pracy muzeum dowiedzieć możemy się o życiu naszych przodków z epoki kamienia po wczesne średniowiecze. Co roku z przytupem organizowany jest na terenie muzeum trwający ponad tydzień Festyn Archeologiczny. Pasjonaci z Polski i ze świata, chętnie przybliżą życie codzienne mieszkańców grodu, pokażą jak własnoręcznie tkano materiały, szyto stroje czy wytwarzano biżuterię, przedstawią techniki łowieckie oraz jak obrabiano kamień i brąz do produkcji naczyń czy broni. Ponadto poczęstują nas żytnimi podpłomykami, a to wszystko przy akompaniamencie instrumentów muzyki dawnej oraz pieśniach archaicznych. Trzeba jednak pamiętać, że podczas festiwalu ilość odwiedzających zdecydowanie wzrasta. Sam gród jest malowniczo położony nad jeziorem Biskupińskim.
Jak na region ze 130 jeziorami przystało, w Biskupinie utworzono Interaktywne Muzeum Rybactwa, które przybliży nam zagadnienia związane z rybactwem, symboliką ryby oraz kulturą połowu i eksploatacji jezior w Polsce.
Gąsawa - ostatni przystanek w sercu Pałuk
Gąsawa to ostatni przystanek na trasie kolejki wąskotorowej. Ta duża wieś położona jest nad jeziorem Gąsawskim. Znajdziemy tu wszystko co sprawia, że Gąsawa stanowi dobre miejsce bazowe na eksplorację okolicy: noclegi, kilka sklepów, restaurację oraz bliskość do wszystkich atrakcji południowej części Pałuk. Zaraz przy rynku stoi zabytkowy modrzewiowy kościół św. Mikołaja z 1674 r., z przypadkowo odkrytymi malowidłami na drewnianych ścianach kościoła.
Wyruszając dalej warto zatrzymać się na chwilę na przystanku przy ulicy Żnińskiej w Gąsawie. Z tarasu widokowego podziwiać możemy panoramę Pałuk. A mozaika na przystanku zapozna nas z wydarzeniem historycznym z 1227 roku, kiedy to na Pałukach zginął książę krakowsko-sandomierski Leszek Biały. Z Leszkiem Białym spotkamy się również w Marcinkowie Górnym, gdzie stoi pomnik upamiętniający miejsce śmierci księcia. Z wzniesienia, na którym stoi pomnik rozpościera się ładny widok na okolice Gąsawy.
Na Pałukach znajdziemy kilka rezerwatów przyrody jak: Miecierzyn, Ostrów koło Pszółszczyna czy Rezerwat torfowiskowy wzdłuż, którego stworzono ścieżkę przyrodniczo-leśną ‘Źródła rzeki Gąsawki’. Pałucka przyroda skupia się jednak głównie wokół Obszarów Chronionego Krajobrazu pałuckich jezior: Żnińskich, Rogowskich i Żędowskich. Tereny te wraz z przyległymi lasami to ostoja pałuckiej fauny i flory.
Rowerem wzdłuż Wełny...
Obszar ekosystemu jezior Rogowskich wyróżnia się wyjątkowo pięknym i niezakłóconym krajobrazem, idealnie nadającym się do turystyki rowerowej. Prowadzi tędy zielony szlak pieszy wzdłuż Wełny, który można połączyć z czerwonym Janowieckim szlakiem rowerowym - tworząc w ten sposób przyjemną i atrakcyjną widokowo wycieczkę rowerową. Wybierając tą trasę, jedziemy przez spokojne, szutrowe ścieżki, pola uprawne oraz mało uczęszczane wiejskie drogi asfaltowe. Na trasie cały czas towarzyszy nam Wełna lub jedno z jezior Rogowskich, przez które przepływa. W słońcu mienią się młode brzozy, grusze uginają pod ciężarem owoców, a aleje wierzbowe wzdłuż których suniemy zdają się nie mieć końca. Ten szlak mnie naprawdę zachwycił. To kwintesencja ekoturystyki.
Miejscowości, przez które przejeżdżamy są skromne, lecz z klimatem. Mijamy Recz i już ledwo trzymający pion, choć zabytkowy, drewniany wiatrak holender.
Dalej trasa wiedzie przez wieś Skórki. Roztacza się tu piękny widok na jezioro Tonowskie. Szczególnie warto zatrzymać się przy kaplicy filialnej św. Katarzyny. Ta drewniana, zabytkowa kapliczka z XIX w. jest uroczo położona nad samym jeziorem, oferując przepiękną panoramę. Od razu skojarzyła mi się ze słynną cerkwią św. Jana Teologa nad jeziorem Ochrydzkim.
Nie gońmy jednak za atrakcjami. Największą wartością jest tu właśnie niespieszna wędrówka. Warto zatrzymać się przy jednym z wielu pałuckich jezior. Usiąść przy brzegu, podczas zachodu słońca i świadomie zwolnić na chwilę czas. W tym miejscu jest to możliwe.
Pałuckie jeziora i rzeki, jak Wełna czy Noteć, świetnie nadają się do spływów kajakowych. W większych ośrodkach jak Żnin, Barcin czy Łabiszyn wypożyczyć można sprzęt wodny.
Baza noclegowa skupiona jest głównie w okolicy ośrodków turystycznych na linii Biskupin-Żnin. Jednak w okolicy znajdziemy również pojedyncze gospodarstwa agroturystyczne. Noclegów szukać można na popularnych serwisach internetowych lub przez aplikację ‘Pałuki’. Ja nocowałam w Gąsawie, w pokoju "Złota Rybka". Był to zdecydowanie szcześliwy wyjazd.
Moja podróż skupiła się głównie na powiecie żnińskim. Tereny te zauroczyły mnie jednak i na pewno wrócę tu jeszcze, aby poodkrywać piękno okolic Wągrowca, Szubina czy Kcyni. Lubię jak zwalnia czas.
Poczytaj również o pałuckiej kulturze ludowej:
O taki spokój właśnie chodzi podczas rowerowych wojaży - aż chce się jechać na Pałuki :)